30.01.2012

Mafalda

Dziś przedstawiam kartki, a w zasadzie kartkę
zrobioną na wyzwanie - kartka z mapki na Forum Kraina Czarów

To pierwszy projekt


Bardzo lubię Mafaldę, ale tuż przed terminem
nadsyłania prac dowiedziałam się, że mapka ma być dosłowna
i na miejscu kwiatka, kwiatek BYĆ MUSI :)
Tak więc Mafaldka poszła do poczekalni,
a jej miejsce zajął kwiatek (karczoch na niego mówię ;))


A tutaj mapka konkursowa:


Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze
pod poprzednimi postami


10 komentarzy:

  1. Jak dla mnie - extra. I kolorystycznie i całościowo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, super karteczka :D
    Kolorki świetne, a kwiatek wyszedł ekstra ;)
    Muszę kiedyś spróbować zrobić coś z mapki... Jakoś nigdy nie brałam się za coś takiego :/

    OdpowiedzUsuń
  3. No to mnie się bardziej podoba wersja z kwiatkiem!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Obie wersje są fajne... ale Mafalda po prostu PRZEUROCZA :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z przedmówczynią obie wyszły genialnie :) Piękny Ćwiek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczna kartka. obie wersje mi się bardzo podobają :)
    trzymam kciuki za wyzwanie

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki dziewczyny !!
    Beck, nie ma co trzymać,bo już po konkursie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie bij,ale mnie się bardziej podoba wersja z karczochem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja jestem zdecydowanie fanką Mafaldy - w rzeczywistości komiksowej :) Szkoda, że nie można jej znaleźć już w polskich księgarniach. Natomiast karteczka w obu wersjach bardzo ładna. Karczoch bardzo sympatyczny :)
    I na blogu zrobiło się jaśniej... zimowo? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Eli, nie biję, a wręcz przeciwnie! Jestem wdzięczna za szczerość i bardzo dobrze, że wszystkim nie podoba się jedno i to samo ;) Mnie akurat w tym zestawieniu bardziej leży Mafalda, ale nie powiem... z samego karczocha jestem nawet zadowolona!
    Yume, my jakieś 2 lata temu kupiliśmy komiksy Mafaldy w Empiku chyba, jak dobrze pamiętam.... Dziekuję za komplementy :) Jeśli chodzi o nowe ubranko bloga, to wreszcie udało mi się je zmienić, na śmierć zapomniałam jak to się robiło ;) A w tamtym nie czułam się najlepiej. Wreszcie wczoraj z W. doszliśmy do miejsca w którym ukryłam zapis tła i dzięki temu rozjaśniło mi się... :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jak napiszesz do mnie